Oczekiwania
Brouwerij Emelisse jest dość dobrze znany w środowisku miłośników piwa, a ich porter wypada dobrze na Ratebeer, zatem oczekiwałem bardzo dobrego, deserowego piwa. Może niekoniecznie urywającego cztery litery, ale na tyle dobrego, żeby z czystym sumieniem móc je polecić do spróbowania. Udało się?
Pierwsze wrażenie
Rewelacyjny aromat z szyjki butelki, którego głównymi elementami jest czekolada, nieco kawy, a także...konfitura różana i odrobina rodzynek. Za nimi, nieco jakby drewnianych nut, trochę aromatu palonej kawy, i alkoholu.
Po ogrzaniu
W kompozycji pojawia się nieco mało szlachetnego alkoholu, na sile zyskują nuty wytrawne: drewno, "paloność", wyraźniejsza staje się również goryczka. Mimo to, piwo zachowuje balans, może z delikatnym przechyłem w stronę słodyczy. Deserowe będzie najlepszym określeniem - czyli zgodnie z oczekiwaniami.
Czy warto?
Z polskich piw kraftowych w tym stylu, najlepiej wspominam Double Robust Portera z browaru Birbant. I z czystym sumieniem go polecam. Emelisse Porter jest od niego lepszy - bardziej złożony, głębszy, a przez to bardziej interesujący.
Moja ocena: 4,25/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz