Oczekiwania
Pamiętam pierwsze wrażenia z degustacji tego piwa - zauroczył mnie jego aromat, a niesamowicie rozczarował smak. Stwierdziłem wtedy, że kupię kilka butelek tego koncernowego porteru ;-] bałtyckiego, i przetrzymam w ciepłym, ciemnym miejscu - zimnym nie dysponuję ;-]. Przy pierwszej próbie najbardziej odrzucał mnie mocny alkohol - gdy jednak spróbowałem go miesiąc temu, był już znacznie delikatniejszy.
Pierwsze wrażenie
Śliwki, mnóstwo śliwek - absolutnie dominują aromat z szyjki butelki. Może niekoniecznie takie świeże, wprost z drzewa, a raczej takie znane ze słodyczy, lecz obrane z czekolady ;-]. Jest na tyle intensywny, że uwierzyłbym w informację, że browar Okocim dodaje węgierki do zasypu.
Po ogrzaniu
Śliwka wpada w czekoladę i likier, i to dosyć intensywnie. Nuta alkoholowa niestety jest cały czas obecna, ale dość delikatna. Goryczka w tym porterze bałtyckim jest początkowo dość tępa, ale po chwili zostaje wzbogacona o nuty palonej kawy, co w połączeniu ze śliwkową słodyczą, daje przyjemny efekt.
Czy warto?
Nie mam bogatych doświadczeń z porterem bałtyckim z browaru Okocim, ale na pewno warto...go leżakować. Jeśli lubisz ten styl piwa, to proponuję Tobie spróbować go, sprawdzić czy nie ma mocno przeszkadzających wad, i jeśli nie ma - kupić kilka sztuk tej samej warki/partii...I zapomnieć o nich na przynajmniej 5 miesięcy. Ja tak zrobiłem, i efekt jest - moim zdaniem - naprawdę dobry.
Moja ocena: 3,75/5 (warka do 29.04.17, piwo leżakowane około 6 miesięcy)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz