[Powtórka] Perun - Bafomet, czyli RIS któremu dałem 5/5

Oczekiwania

Cztery miesiące temu wypiłem pierwszą - i do dziś jedyną - butelkę tego piwa. Wtedy było fantastyczne - dość powiedzieć, że na Untappd dałem mu notę 5/5. Cały czas jest to jedyne piwo, które oceniłem tak wysoko. Nie ma zatem sensu rozwodzić się nad oczekiwaniami - poniżej 6/5 będzie zawodem ;-]. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że degustowałem je bez schłodzenia, w temperaturze pokojowej.

Pierwsze wrażenie

Bardzo intensywny aromat kakao, czekolady, wanilii, beczki i...śliwek. Te ostatnie z pewnością zagościły w piwie tak szybko, ponieważ "zapasy" przechowuję w temperaturze pokojowej, która sprzyja utlenianiu. Mi taki aromat jak najbardziej odpowiada, także zapowiada się dobrze...

Po ogrzaniu

A raczej po odstaniu i napowietrzeniu piwa;-]. Intensywność smaku i aromatu tro RISa nie maleje, czekolada - nomen omen - płynnie przechodzi od deserowej do mlecznej. Alkohol co najwyżej grzeje w gardło, ale i to stwierdzenie jest na wyrost - w zasadzie nie jest wyczuwalny. Ot, deser w płynie, który świetnie komponowałby się z ciastem brownies, czy też dobrą czekoladą o dużej zawartości kakao, i składzie nieprzypominającym litanii.

Czy warto?

Bafomet już w kilka dni po premierze był piwem nie tylko nadającym się do spożycia, a po prostu rewelacyjnym. Po kilku miesiącach "leżakowania" jest mniej słodki, ma też komponujące się z całością śliwkowe nuty. Zdecydowanie polecam spróbować - tak leżakowanego, jak i świeżego. Z pewnością nie jest to najwybitniejszy Russian Imperial Stout jaki powstał, ale intensywnością dobrego smaku i aromatu zwyczajnie powala.

Moja ocena: 5/5