O miodach chmielonych słyszałem, a raczej czytałem, ale aż do teraz nie miałem okazji spróbować tego zacnego trunku w takiej wersji. Dlatego też, gdy dojrzałem Mead Super! Hopped na półce jednego z wrocławskich sklepów, postanowiłem że kupię go, a wrażeniami z jego degustacji podzielę się z Tobą na blogu.
Po nazwie Super! Hopped, oraz informacji o użyciu sporej ilości chmieli Citra, Amarillo i Cascade spodziewałem się wręcz AIPA w wersji miód pitny, takiego American India Mead ;-]. Oczekiwania błyskawicznie stonowała data rozlewu miodu: 12.09.2016, czyli na intensywny aromat nie miałem już co liczyć.
Niemniej jednak, otrzymałem coś kompletnie rozmijającego się z oczekiwaniami, ale też naprawdę dobrego ;-]. Przede wszystkim, powinieneś wiedzieć, że trunek z Miodosytni Imbiorowicz jest wytrawny, i to wytrawny w stylu belgijskiego tripla, czyli...no naprawdę wytrawny. W ogóle dość mocno przywodzi on na myśl ten styl - aromat jest słodki, nomen-omen miodowy, kwiatowy, nieco tytoniowy i w zasadzie przywodzący na myśl angielskie kwiatowo-korzenno-tytoniowe chmiele.
Smak za to zaskakuje wytrawnym charakterem, i subtelnymi posmakami żółtych owoców: brzoskwiń, moreli, nektarynek. Te bardzo przyjemnie komponują się ze wspomnianym już aromatem Mead Super! Hopped, i w efekcie dają naprawdę zacny napitek. Czy miód pitny? Niezbyt, ale nie jest to również piwo. Za to jest to całkiem udana, choć kompletnie inna niżby wskazywała etykieta i jej kontra, hybryda miodu z piwem.
Moja ocena: 3,75/5
Cena / Jakość: 3,5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz