sobota, 21 stycznia 2017

#ImperiumPrunumGate, czyli co poszło nie tak

Możliwe, że należysz do grona szczęśliwców, którym udało się kupić Imperium Prunum 2017 z browaru Kormoran. Jesteś jeszcze większym szczęśliwcem, jeśli wydałeś na butelkę 30-50zł, bo jak wiesz nie brakuje ofert za 100zł i więcej.


Browar Kormoran podszedł do tegorocznej edycji ambicjonalnie - postanowił sprzedać hurtowniom piwo w cenie niewiele wyższej, niż zeszłoroczną, jeszcze nie tak rozreklamowaną warkę. Do tego, postanowił jego dystrybucją nagrodzić przede wszystkim te hurtownie, które w poprzednim roku sprzedały najwięcej ich piwa. I zaczęło się...

W efekcie takiej decyzji, spora część tegorocznej warki trafiła do jednej z niemieckich sieci hurtowni, którą to trudno posądzić o istotny wkład w popularyzację piwa rzemieślniczego w Polsce. Łatwo za to stwierdzić, że sieć właściwie rozpoznała sytuację, i postanowiła odsprzedawać sklepom Imperium Prunum z niespotykaną w hurcie marżą. Postąpiła racjonalnie - dysponując sporym zapasem popularnego produktu, postanowiła zmaksymalizować zysk.

W efekcie, cena tego imperialnego porteru bałtyckiego poszybowała mocno w górę. Wbrew intencjom browaru, piwo osiągnęło poziom cenowy luksusowych importów. Co gorsza, pojawiło się wiele białych plam w jego dystrybucji, a niejeden sklep z piwem kraftowym otrzymał kilka, a czasem i nawet jedną (!!!) butelkę na sprzedaż. Tu masz przykład: Imperium Prunum 2017. Wszak największą część warki otrzymała jedna sieć - hurtownie spoza niej musiały się obejść smakiem, i zadowolić niewielkimi partiami.

Co więc poszło nie tak? Odpowiedź jest prosta: sprzedaż dużej części warki jednemu partnerowi była błędem. Nie ma tu znaczenia cena, w jakiej Kormoran zaoferował piwo współpracującym z nim hurtowniom, bo umówmy się - w zasadzie każda jest do przełknięcia przy takim zainteresowaniu Imperium Prunum. I każda mogłaby skorzystać z uprzywilejowanej pozycji, i zaoferować je z horrendalną marżą.

Nie mam pretensji do browaru, tym bardziej nie mam ich do hurtowników i sklepów. Wyszło jak wyszło, mam jedynie nadzieję, że w 2018 roku dystrybucja tego piwa będzie bardziej przemyślana. Tak, by w efekcie trafiło w jak najwięcej miejsc w Polsce. Wystarczy, że Kormoran postąpi tak samo, jak obecnie robi część sklepów z tegoroczną warką - wprowadzi sztywny limit możliwej do zakupu ilości.

PS. Polecam Tobie również obejrzenie filmiku Tomka Kopyry, który w ciekawy sposób przedstawia sytuację związaną z tegoroczną dystrybucją Imperium Prunum. Link znajdziesz tutaj.

PS 2. Jeśli próbowałeś już tegorocznej warki, to nie bądź dziad kalwaryjski i opisz swoje wrażenia w komentarzu ;-].

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz