Piwo kraftowe i craftowe stanowi główny temat na niniejszym blogu. Opisuję na nim piwo polskie i zagraniczne, którego miałem okazję próbować...a także piszę o wszystkim innym, o czym zwykle rozmawia się przy piwie ;-]
piątek, 23 września 2016
Solipiwko - Waligóra czyli RIS BBA
O ile z rozszyfrowaniem skrótu RIS nikt nie powinien mieć problemu, o tyle BBA może już jakiś spowodować. Spieszę więc z wyjaśnieniem - browar Solipiwko uwarzył Russian Imperial Stout'a, a następnie przez 9 miesięcy leżakował go w beczkach po bourbonie. Potem zabutelkował, wysłał do sklepów, w jednym z nich znalazł się Przekornick, wsadził je do koszyka, kupił i...zamknął w lochu na kilka kolejnych miesięcy ;-]. Gdy już RIS odbył zasłużoną karę, trafił do szkła i...
...zapachniał śliwkami i kwaśnymi wiśniami. Zapachniał jest tu określeniem właściwym - aromat nie jest intensywny, trzeba się w niego "wwąchać". Za owocami czai się nieco czekolady, oraz nieśmiałe przebłyski kawy, takiej z gatunku kwaskowatych.
Pierwsze łyki, kolejne zresztą też, utwierdzają mnie w przekonaniu, że na intensywność w Waligórze nie mam co liczyć. Jeśli miałbym ją porównać do innych stylów piwnych, to jej poziom określiłbym na typowego belgijskiego tripla - jest smak i aromat, ale trzeba się na nich skupić, by je poczuć. Dopiero wtedy można się nimi delektować.
Tak jest i w przypadku tego russian imperial stout'a, ale przy tym stylu spodziewam się jednak "mocniejszych" wrażeń. Tu ich zdecydowanie brakuje. Co prawda wraz z ogrzewaniem pojawiają się kolejne smaczki - delikatnie palone nuty, nieco czekolady i kakao, wanilia od beczki, ale to wszystko jest ukryte, przytłumione. Najintensywniejszy w tym piwie jest lekko kwaskowaty finisz z niedużą goryczką, a także alkohol - nie "wódczany", ale też nie jest on szlachetny. Po prostu jest, jako pewna stwierdzalna, nieprzeszkadzająca, ale i niewzbogacająca nuta smakowa.
Co do nut kwaśnych w piwie - moim zdaniem jest ich za dużo. Mamy kwaśne wiśnie w aromacie, kwaśny jest też finisz. Być może jest to objaw infekcji, być może powoduje to udział słodów palonych w zasypie. Nie wiem, ale przy ewentualnej kolejnej warce, wolałbym by ten smak został nieco przykryty.
Waligóra nie jest piwem złym - jest całkiem niezły. Zwyczajnie od RISa o 24% ekstrakcie oczekuję większej intensywności smaku i aromatu, chyba jednak wyższej goryczki, a także niższych kwaśnych tonów. Jeśli będziesz miał okazję, to spróbuj go - nie powinien Cię zawieść, może co najwyżej trochę rozczarować.
Moja ocena: 3,5/5
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz