Oczekiwania
Do tej pory, browar Profesja uwarzył 22 piwa - tak przynajmniej twierdzi Untappd. Piwowar, czyli hefeweizen uwarzony na Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa 2016, jest moim 11 kontaktem z tym browarem. Ta prawie połowa urobku ;-] była - z małymi wyjątkami - naprawdę na przyzwoitym poziomie, a jedno otarło się o wybitność - było to Islay Rye IPA Bimbrownik. Czy Piwowar będzie tym drugim?
Pierwsze wrażenie
Na miły początek, do głosu dochodzą bardzo przyjemne i intensywne goździki. Po nich, nieco nieśmiały banan - nie w typie takiego dojrzałego, raczej z jeszcze zieloną skórką. Próba smakowa zasadniczo potwierdza powyższe wrażenia.
Po ogrzaniu
Banan nieco zmienia profil - teraz, i już przez resztę degustacji - smakuje trochę jak shake bananowy bez dodatku cukru. To mleczne skojarzenie absolutnie nie oznacza diacetylu - to nie takie nabiałowe nuty ;-]. Troszkę na minus zaskakuje finisz, który po początkowych, korzennych nutach, przechodzi w dość mocno wyczuwalny, wodnisty posmak. Na szczęście, pojawia się także nieco kwaskowaty smak, co w sumie wypada naprawdę orzeźwiająco.
Czy warto?
Tak, zwłaszcza jeśli masz ochotę na dobre, ale niezobowiązujące piwo. Jakoś klasyczny pszeniczniak nigdy nie kojarzył mi się ze szczególnie orzeźwiającym piwem - w tej roli wolę np. grodziskie, american pale ale, pilsa lub lekkiego kwacha - ale tutaj finisz mamy naprawdę "rześki". To zasługa wzrostu intensywności fenolowych nut, przy tej odrobinie kwaskowatego posmaku, charakterystycznego dla pszenic. I też cecha, dzięki której Piwowar pozostanie mi w pamięci na dłużej :-).
Moja ocena: 3,5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz