Jakoś tak mnie naszło na porter bałtycki. Postanowiłem więc zajrzeć do "zapasów", i wybrać coś, co kupiłem kilka miesięcy temu. Padło na (imperialny) wędzony porter bałtycki 24° z browaru Widawa, z datą ważności 25.05.2016. Czy leżakowanie sprawiło, że jest to jeszcze lepsze piwo?
Pierwszy aromat z szyjki butelki mocno uderza nutami torfu, oraz wędzonki znanej z wędlin. Jest on naprawdę intensywny, słabszy niż ten w Nafciarzu Dukielskim od Dukli i Brokreacji;-], ale nadal spory. Gdy już nos przyzwyczai się do tych zapachów, pojawiają się owoce.
I tu pierwsze zaskoczenie - spodziewałbym się raczej wiśni w likierze i śliwek. Ale nie - tutaj na myśl przychodzą średnio dojrzałe jabłka i śliwki. Trzeba uczciwie przyznać - dość nietypowe jak na porter bałtycki, nie wspominając o jego imperialnej wersji.
Kolejnym zaskoczeniem jest jego smak - piwo ma wyraźnie kwaskowe posmaki. Nie wiem, czy tak miało być, czy może jest to efekt leżakowania, i przekroczenia daty ważności piwa. Jeśli to drugie, to przyznam szczerze, że pierwszy raz spotykam się z takim problemem - do tej pory nawet wyraźnie mniej ekstraktywne wytrzymywały taką próbę czasu.
Co więcej - moim zdaniem nie smakuje i nie pachnie on jak porter bałtycki. Jest bardzo wytrawny, bardziej niż Komes porter, może odrobinę kawowy, na pewno mocno wędzony. Bardziej przypomina imperialną wersję Wild Black Kiss z Widawy z dodatkiem słodów wędzonych, czy nawet Nafciarza Dukielskiego w wersji sour. Myślę, że w ślepej próbie nie byłbym w stanie prawidłowo odgadnąć stylu.
Jest za to niezwykle intensywny, jego smak czuć w ustach na długo po wzięciu łyka, i to jest chyba jego najmocniejsza cecha.
Na pewno nie tego się spodziewałem po degustacji. Możliwe, że popełniłem błąd leżakując to piwo, dlatego jeśli masz je w swoich zapasach, to proponuję go spróbować jak najszybciej, i ocenić jego smak. Na pewno będzie ciekawy - czy dobry? Moim zdaniem średnio.
Moja ocena: 3,5/5 (warka do 25.05.2016, po kilku miesiącach leżakowania)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz